„Mały Książę” (1943 – napisany na
rok przed śmiercią Exupery’ego, gdy jego samolot zestrzelili prawdopodobnie niemcy w czasie II wojny oświatowej) jest
alegoryczną bajką, nie tylko dla dzieci, ale i dorosłych –
a może właśnie dla nich! Zaryzykuję stwierdzenie, iż jest to jedna z
najchętniej czytanych książek (i lektur…) – i chyba nie z powodu swej objętości
(paręnaście minut czytania), co uniwersalnego przesłania, pięknych myśli i
zapadających w pamięć aforyzmów. Powiedzmy, taki Coelho sprzed 50 lat, może
nieco bardziej literacki…
Ale przejdźmy do streszczenia… Mały Książę mieszka
na asteroidzie B-612. Prócz niego zamieszkuje ją czerwona róża z czterema
kolcami. Nasz Książę opiekuje się
kwiatkiem każdego dnia, lecz jest to zajęcie, wbrew pozorom, niełatwe, gdyż róża
jest wymagająca. Prosi swego opiekuna o nieustanną opiekę, każe okrywać się na
kloszem na noc, chronić od przeciągów, rozmawiać z nią, podlewać. Jest kapryśna
i niezwykle dumna, to trzeba jasno powiedzieć. Książę w końcu nie znosi jej
dąsów i opuszcza asteroidę. W ciągu swej międzyplanetarnej podróży spotyka 6
ludzi, zaś każdy z nich jest alegorią jakiejś negatywnej cechy ludzkiej. I tak,
spotyka Króla, który wszystkim rozkazuje (choć nie miał żadnego
poddanego); Próżnego, oczekującego ciągłych oklasków i pochwał; Pijaka, który
ciągle pije, bo mu wstyd, że pije, i pije, by zapomnieć, że pije; Bankiera
liczącego bez przerwy gwiazdy; Latarnika zapalającego co minutę swoją latarnię,
gdyż co minutę następował wschód i zachód. Na ostatniej planecie natrafia na
Geografa, który radzi mu odwiedzenie Ziemi.
Tu nasz bohater miewa kilka
intrygujących spotkań. Trafia między innymi do ogrodu, gdzie widzi tysiące róż i
naraz uświadamia sobie, że jego róża okłamywała go, mówiąc, iż jest jedyna na
świecie. Książę czuje się zawiedziony, nie rozumiejąc jej postepowania. Zaczyna
płakać, kładzie się na trawie. Pojawia się lis, który jest tu symbolem mądrości.
Tłumaczy naszemu małemu bohaterowi, że jest się odpowiedzialnym za wszystko, co
się oswoi. Wspomina też, że „widzi się dobrze tylko sercem, najważniejsze jest
niewidoczne dla oczu”. Książę powoli zaczyna rozumieć swój błąd. Chęć powrotu do
porzuconego kwiatka rodzi w nim się niepostrzeżenie…
W ziemskiej wędrówce
napotyka też Kupca, Zwrotniczego i pilota, który rozbił się na pustyni. Z nim
też się zaprzyjaźnia. Rozmawiają wiele, Książę opowiada nowemu przyjacielowi swą
historię. Wyruszają też na poszukiwanie studni, gdyż są sami na pustyni, bez
zapasu wody. Gdy ją znajdują, Książę postanawia wrócić na swoją planetę.
Niestety, jedyną drogą powrotną jest śmierć bohatera. Tylko w ten sposób może
złączyć się na powrót ze swoją miłością. Książę spotyka żmiję, która ofiarowuje
się go ukąsić. Mimo nalegań i próśb pilota, by tego nie robił, Książę decyduje
się opuścić ziemskiego przyjaciela. Tęsknota za miłością i potrzebą opieki nad
porzuconą różą staje się silniejsza. Mały Książę wraca, zrozumiawszy po długiej
wędrówce, że miłość jest najważniejsza, a duma Róży wypływała właśnie z miłości
i strachu, by nie stracić swego opiekuna.
Prawdę powiedziawszy, uważam te
streszczenie za nic nie warte, błahe i wyzute z faktycznych przesłań, które
Exupery chciał przekazać swym czytelnikiem, niezależnie od ich wieku. Dlatego
jeśli doczytałeś jeszcze do tego miejsca, leniwy internauto, to wyłącz, do
cholery!, ten diabelski komputer, rusz swój ociężały od ślęczenia przed
monitorem tyłek i maszeruj czym prędzej do biblioteki, by samemu oddać się
rozkoszy niepowtarzalnej przygody u boku Małego Księcia.
Darmowy hosting zapewnia PRV.PL